11.13.2012

Mam wrażenie, że od dłuższego czasu mam całkowicie sprecyzowane plany na karierę zawodową, tylko dopiero niedawno to odkryłam i teraz przeżywam szok nad własną śmiałością. Prawdę mówiąc, byłoby dosyć zabawnie, gdyby się udało.

11.02.2012

Niewiele rzeczy satysfakcjonuje mnie bardziej niż odgłos szalejącego deszczu obijającego się o okna. :)

11.01.2012

Widzę, że liczba wyświetleń bloga wzrosła wręcz lawinowo, czyżby działał mój ukryty link na forum? Głupio mi reklamować się otwarcie, bo nie czuję jeszcze, żebym pisała tak ciekawie jak kiedyś (?), ale pewnie się rozkręcę jak już z powrotem się do tego przyzwyczaję i zacznę pisać cokolwiek po polsku. Swoją drogą, momentami mam wrażenie, że cofam się w rozwoju, zaczęłam nawet robić czasem ordynarne błędy ortograficzne.

Humor dziś niezgorsza, co jest dosyć dziwne, bo assessment z analizy statystycznej ciągle nie rozrosło się nawet do połowy wymaganej długości, ale przynajmniej odpadły już jedne bardzo czasochłonne zajęcia (i czwartkowe wczesne wstawanie). W końcu zaczynam też czuć, że jestem dobra w tym, co robię. Niestety, przez bardzo długi czas było mi to całkowicie obce i czułam się na tych studiach jak osoba z przypadku, ale na szczęście jednak jestem bardziej umysłem ścisłym niż kiedykolwiek sądziłam. Wystarczy wspomnieć, że kiedy musiałam po raz pierwszy od dawna napisać zwyczajny, nienaukowy i kompletnie przegadany esej, prawie wgryzłam się w ścianę w trakcie tej tygodniowej agonii; łączę się w bólu z osobami, które będą musiały czytać te wypociny. Chociaż, z drugiej strony, zawsze byłam dobra w mówieniu o niczym (jak widać). Swoją drogą, nie widziałam nigdy trafniejszego obrazka - satyry na obecną modę na naukę (a raczej lubienie stron o niej)...

This awkward moment when your flatmate puts the Halloween ad on the door and then she doesn't have any sweets when children arrive... Na całe szczęście byłam wtedy na stadionie, ale i tak uważam, że ta osoba to kompilacja niezręczności i nierozgarnięcia - a zawsze sama przyznawałam sobie pierwsze miejsce na podium w tej zaszczytnej kategorii. Wiem, jestem okropna, ale to nie jest tak, że jej nie lubię (bo ją lubię), po prostu stwierdzam niezaprzeczalne fakty. Niestety. A ona i tak nie rozumie, o co nam chodzi.

10.29.2012

Nie sądziłam, że można mieć takie natężenie attention whores w tak małej grupie. Pomijając to, że sama chyba mam coś w sobie z takiej osoby, to naprawdę ciężko jest mi momentami powstrzymać się od ciętego komentarza.

Strasznie wkurzające to całe Halloween. I nie, nie chodzi o kontrast z rodzimym pierwszym listopada, tylko o plastikową sztuczność i wydumanie, trąbienie o tym od miesiąca, modę na zombie apocalypse i inne moje antyamerykańskie bolączki.

Powinnam chyba pisać na "Co mnie dziś wkurzyło", ale czasem ciężko pisze się, kiedy jest się ograniczonym jednym tematem.

10.20.2012



Doprowadź się do stanu prawie-omdlenia ze zmęczenia, zrób sobie trzydniowe wolne, tracąc zmianę w pracy, a potem wykorzystaj ten czas w inteligentny sposób, na przykład zaglądając na profile osób na facebooku, które w końcu z jakiegoś powodu zostały przez ciebie odsubskrybowane, sprawdzając co pięć minut, jak idzie sprzedaż na ebayu, albo pisząc pierdoły na starym blogu. Genialnie.

Jestem nadmiernie podekscytowana obserwacją waleni w Zatoce Biskajskiej, powinnam wybić sobie to z głowy na co najmniej najbliższe pół roku...