1.26.2010

I need to see me through

Wygląda na to, że to koniec tej zabawy. I tak nie piszę tu już tego, co bym chciała, i ta konieczność ograniczania się jest w tym właśnie najgorsza. Może znajdę jakąś nową stronę i ucieknę tam, może skończę z pisaniem internetowym. Nie wiem jeszcze. Potrzebuję zmian.
W każdym razie było miło, nie mogę zaprzeczyć. Dziękuję za czytanie i komentowanie. :)

♫ Florence and the Machine - You've Got the Love

1.20.2010

Vague and drawn and sad, I see it still

I tak powinno być. Moja płyta, herbata i czytanie książki, a nie siedzenie do pierwszej i dzikie spieszenie się, żeby wyrobić się z milionem rzeczy na jutro jeszcze przed ranem.
Co prawda jutrzejszy idiotyczny wymysł, matura z polskiego, mnie irytuje, tak samo jak perspektywa 9 bezsensownych lekcji, no ale cóż. I tak będę pewnie tłamsić to w sobie.

Powitajcie wschodzącą gwiazdę romanistyki!
♫ Sinéad O' Connor - How Intensive

1.16.2010

Seems I'm not alone in being alone

Największy i najohydniejszy pająk, jakiego widziałam (prawdopodobnie). Odwłok wielkości połowy kciuka. *wzdryga się*

Jestem pełna pretensji do całego świata, że musiałam wyjść dzisiaj na dwór. Upewniłam się tylko, że powinnam zimować w domu w grudniu, styczniu i lutym. Co nie zmienia faktu, że mam okropną ochotę na deskę i jestem prawie pewna, że po przyszłym tygodniu będę szła się zapisać na jeden z wyjazdów ze spółdzielni do Wisły. No bo co w końcu, kurczę blade, coś trzeba chyba mieć z tej zimy.

Hi friends,

I'm not going to accept your requests. I don't remember my password and, to be honest, don't want to remember, cause when I created my account, I didn't see anything really interesting on Facebook and I left it within the same day. But thanks for asking.

♫ The Police - Message in a Bottle

1.11.2010

Well mothers tell your children not to do what I have done

Straciłam gdzieś 2 godziny. Naprawdę. Zresztą, prawdę mówiąc, zaczęłam pisać tę notkę o 14.38, a zegarek pokazuje, że już 15.30. Boże, jak można tak marnować dzień wolny. ;/ Tym bardziej że jutro najprawdopodobniej już będę w szkole, a jest sprawdzian z matematyki. I chciałabym jakoś wykręcić się z konkursu z francuskiego. Nagle przestało mi się to podobać.

Po raz kolejny udowodniłam, że umiem nie pisać przez tydzień. Nie wiem, na co komu taki test, prawdę mówiąc.

W zasadzie to jest dużo rzeczy, na które mogłabym ponarzekać, ale mimo złego samopoczucia fizycznego nie mam ochoty. Dalej unoszę się we wczorajszej atmosferze (niestety, już tylko częściowo) i myślę sobie, że już nie liczę dni, bo teraz będzie to trudniejsze matematycznie. ^^

Jedynym rozwiązaniem wydaje się oddanie komputera Pawłowi, więc wszem i wobec oznajmiam, iż pełznę w kierunku geometrii analitycznej. Ha! *okrzyk zagrzewający do walki*

Pictures of the previous week (z dedykacją dla Izy!): [link] [link] [link] [link] [link] [link] + klasyk

♫ Muse - House of the Rising Sun

1.04.2010

Set sail from where we once begun

Będzie ciężko i wcale nie z powodu przyszłego tygodnia, dosłownie zawalonego sprawdzianami. Mogłam poprosić na święta o trochę cierpliwości.

28 czerwca 1820 roku dowiedziono, że pomidory nie są trujące.
< / przerywnik w głupotach >

To nie jest tak, że ja uciekam przed ludźmi i udaję, że ich nie znam, żeby nie musieć się nie odzywać. Ja po prostu chciałabym, żeby dali mi trochę spokoju.

Nadal nie chce mi się spać o wczesnej porze. Cóż, posiedzimy.

♫ Klaxons - Golden Skans

1.03.2010

I'm looking for a place to go

Wiem, że moje streety zwykle nie znajdują zrozumienia, ale i tak uparcie trzymam się tej dziedziny fotografii. :)

Wczoraj na myśl o poniedziałku chciało mi się, przepraszam, rzygać, już jest lepiej, ale i tak protestuję. Nie odespałam, nic nie zrobiłam, nie czuję się gotowa, że tak się powtórzę. Plus swojego rodzaju bodźce wizualne. I wcale nie mam ochoty iść jeszcze spać. Tyle dobrze, że jutro dopiero na 9.30.

Proste rozwiązania są zawsze najlepsze, czyż nie?

Jak mnie ktoś zapyta o Sylwestra jutro, to pobiję.

Wiem, że nikt nie klika, ale Picture of the day: [link]

♫ The Dead Weather - No Hassle Night