Jestem bardzo zadowolona, że tym razem przed wyjazdem włączyłam większy format zdjęć. Tym razem nie będzie już problemów technicznych z wywołaniem formatu 30x20 cm. :)
Od paru nocy moje sny są tak dziwne, że obawiam się, iż przedawkowałam świeże powietrze.
Co prawda jeszcze nie wyjeżdżamy, ale mam wrażenie, że za 9 dni kończą się wakacje. Całe szczęście, że to tylko wrażenie, bo przede mną jeszcze masa fajnych wyjazdów. Najlepszych jak do tej pory. I tak podoba mi się w Czarnogórze, mimo wszystko, chociaż za trzecim razem to już nieco irytujące. Ale okazuje się, że ciągle da się jeszcze zobaczyć coś nowego. I poduczyć nowych słówek w serbskim. Tkwię w tutejszej atmosferze, zagłębiam się w śródziemnomorską mentalność i tylko raz na jakiś czas uderza mnie myśl, że za dwa miesiące IELTS, a za trochę więcej matura, i zależy ode mnie więcej niż kiedykolwiek, jeśli chcę się wydostać z grajdołu. Ale to tylko chwilowe przebłyski. Chyba na szczęście chwilowe, bo mam wrażenie, że nawet mnie przydaje się od czasu do czasu odcięcie od życia.
Tak w ogóle to straszny bajer, kupić na poczcie modem. Bez żadnej umowy i bez zobowiązywania się. Jak skończy się limit danych, to można doładować. Gdyby tylko ten internet działał po ludzku...
♫♫♪ Florence and the Machine - Blinding